a także wypad nieco dalej na Górę Kamieńsk ( najwyższe wzniesienie w środkowej Polsce), zwałowisko Kopalni Bełchatów o wysokości 386 m n.p.m
Najlepiej wybrać się tam z samego rana, kiedy nie ma jeszcze wielu amatorów białego szaleństwa. Super warunki do ruchu na świeżym powietrzu i piękne widoczki, ściągają tam wielu chętnych o każdej porze roku!!
Aby zgodnie z powiedzeniem, że w weekend:" wszystko było ładnie i pięknie", to musiałam też sięgnąć po tamborek. Chyba po tym dotlenieniu :)) uporałam się z wzorkami "Ariadny" - 4 pory roku. Okazało się, że tak niewiele było do roboty i aż wstyd, że tyle czasu przeleżały w szufladzie. Wyszywałam ściegiem gobelinowym, 6 nitkami muliny. Obrazki muszą jeszcze poczekać na oprawę.
Kiedy tylko dojrzałam te wzorki, bez zastanawiania się zakupiłam wszystkie 4, ze względu na wspomnienie białego domu Babci, który z daleka tak własnie wyglądał. Zmotywował mnie do ukończenia tej robótki Promyk (dzięki), który pokazał na swoim blogu dopiero co ukończony cykl o porach roku. :) (klik)
Miło mi, że do mnie zaglądacie i komentujecie. Ostatnio do grona Obserwatorów dołączyła Dorka, którą serdecznie witam w moich progach :)
Życzę Wszystkim dobrego ostatniego styczniowego tygodnia :))
Bardzo mi się podobają te hafciki. Prościutkie,a klimat cudowny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO! Znam, znam:) Wyszyłam je dawno temu. Teraz wiszą oprawione na ścianie. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają te Twoje hafciki:)
OdpowiedzUsuńPonoć jeszcze zima ma być...:-(
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły hafty Ja wciąż podziwiam za wytrwałość i cierpliwość - sama nie posiadam żadnej z wyżej wymienionych ;-))) U mnie zima zatrzymana w kadrach - zapraszam ;-)))
OdpowiedzUsuńPsiunia jaka szczęśliwa :). Hafty cudne i ja tam dojrzałam domek swojej Babci, ten płotek, drzewa przy dróżce, dachówka.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście chyba ostatni dzwonek na śnieżne igraszki:))
OdpowiedzUsuńHaft gobelinowy.Hmm...cudny, ale poza moim zasięgiem:)))
Pozdrawiam:))