Postępy w salu niewielkie, ale ważne że są!
Z utęsknieniem czekamy na deszcz, wodę życia! Przykro patrzeć na rośliny, które nie przetrwały upałów i suszy :(
Na drzewach nawet tych dużych coraz więcej żółtych liści. Z dnia na dzień wszędzie przybywa miejsc z wypaloną przez słońce trawą.
W naszym oczku gaszą pragnienie różne ptaki, dzikie koty , których jest u nas gromadka, a i Cywil często tu zagląda.
Życzę Wam i sobie aby jutrzejsze chmury były deszczowe, a nie takie śliczne jak te na zdjęciu :)
Serdecznie witam nowych Obserwatorów i zapraszam na dłużej. Pozdrawiam Was i do następnego spotkania :))
Najważniejsze że z salem do przodu i podziwiwm Twoje równiusieńkie krzyżyki, u mnie też wszystko schnie podlewam ogród co drugi dzień a i tak niektóre rośliny nie przetrwały suszy :(
OdpowiedzUsuńDeszczyk by się przydał, ja wieczorkiem podlewam siebie tzn pryskam :))
OdpowiedzUsuńAż żal patrzeć na schnące rośliny, podlewanie to kropla w morzu...
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj trochę popadała ale jednak za mało. Twoje filiżanki przeurocze, a hafcik widzę, że rośnie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńW Łodzi lunęło, ale czy to wystarczy?....
OdpowiedzUsuńPiękna praca, dodajesz drożdży? :))))
Haft pięknieje, i bogaci się w coraz więcej szczegółów. Nareszcie ziemia odetchnęła z ulgą. Mam nadzieję, że upały nie do zniesienia już poszły precz i nie będą nas nękać więcej tego roku...
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ten haft, już coraz mniej do końca:)
OdpowiedzUsuńA ogród - piękny...
Filiżanki są super! Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z gołębiem jest boskie :)
Pozdrawiam i wody życzę !
Niestety SAl z domkiem przeszedł mi koło nosa,ale tak mi się podoba ten wzór,że i tak go wyszyję :) Nawet wiem gdzie będzie wisiał w moim domku:)
OdpowiedzUsuń