środa, 28 listopada 2012

Nalej wosku na wodę, a ujrzysz swoją przyszłość.....








"Wigilia św.Andrzeja przypada 29 listopada i jest to tradycyjny wieczór wróżb. Noc ta jest przełomem najkrótszych dni i najdłuższych nocy w roku. W zasadzie wszyscy badacze zgadzają się, że niezależnie od swojego pochodzenia wróżby w dniu św.Andrzeja rozwinęły się i ostatecznie ukształtowały na gruncie chrześcijańskim. W  kościele katolickim dzień ten zamyka rok kościelny. Rozpoczyna się Adwent. W wigilię św.Andrzeja nie wróżono z urodzaju, pogody czy bogactwa. Wieczór ten był poświęcony wyłącznie wróżbom matrymonialnym. Wróżby te pochodzą prawdopodobnie ze starożytnej Grecji. Grecka nazwa męża (czy mężczyzny) "aner". w drugim przypadku "andres" sprawiło być może, że zaczęto Andrzeja uznawać za rozdawcę mężów, a dzień jego pamięci poświęcono wróżbom. Prawdopodobnie przez analogię do wróżb w wigilię św.Andrzeja, który miał zapewnić dziewczętom dobrych mężów, wigilia św.Katarzyny - 24 listopada stała się porą wróżb dla chłopców. Zwyczaj Katarzynek nie dotrwał do dziś i już mało kto o nim wie. 
Dawniej czekało się na noc z 29 na 30 listopada by móc powróżyć sobie z układania butów, losowania imion oraz symbolicznych przedmiotów.Jednak najbardziej popularną zabawą było lanie wosku przez okrągłą dziurkę od klucza. Wróżenie to jest proste, a efekty zadziwiające ze względu na łatwość interpretacji cienia na ścianie, jaki powstaje z figur woskowych. Oto najbardziej popularne symbole: 
serce - miłość lub poprawa w życiu osobistym
słoń - szczęście, radość w życiu osobistym
drzewo - spełnią się nasze życiowe plany
dom - szczęście rodzinne
drabina - czeka nas kariera
ptak - niewierność partnera
ryba - szybkość w działaniu, brak blokad
delfin - dobre zdrowie"

                                                                                                                                               źródło: Andrzejki- W.Śliwie


W moim domu co roku lejemy wosk i dobrze się przy tym bawimy :) Czy tradycja ta w Waszych domach przetrwała do dzisiaj, czy odeszła w niepamięć? 

 Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :))

4 komentarze:

  1. Ja już nie wróżę, bo sobie już wywróżyłam męża - notabene Andrzeja.;

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja chyba tej ryby potrzebuję, bo coś spowolniona jestem:)) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za szczegółowy opis Andrzejek :)
    Mój synek ma na imię Andrzej , na lanie wosku jest ciut za mały, w grudniu skończy 3 latka !

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko czas minie i wyrośnie na fajnego faceta, bo Andrzejowie właśnie tacy są, przynajmniej ci których znam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń