środa, 30 stycznia 2013

Zwiastuny wiosny na lnie

Witam Wszystkich, pozdrawiam blasiuk, która dołączyła do moich Obserwatorów, miło mi :)
Własnie skończyłam taki mały hafcik, przebiśniegi - zwiastuny wiosny. Tych prawdziwych, jeszcze nie ma, przynajmniej w moim ogrodzie.  





A teraz kalosze na nogi i w drogę komu czas, żegnam się z Wami do następnego spotkania, oby bardziej "suchego" :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Udany weekend

Witam Wszystkich. Jeśli sprawdzą się prognozy czeka nas odwilż. Białego puchu będzie coraz mniej, zacznie się zamieniać w szaro-burą breję, której nie znoszę :( pewnie nie tylko ja!!  Może był to już ostatni prawdziwie zimowy weekend, oby nie!! Pogoda była piękna, aż szkoda było siedzieć w domu. Był spacer do lasu, 




a także wypad nieco dalej na Górę Kamieńsk ( najwyższe wzniesienie w środkowej Polsce), zwałowisko Kopalni Bełchatów o wysokości 386 m n.p.m
Najlepiej wybrać się tam z samego rana, kiedy nie ma jeszcze wielu amatorów białego szaleństwa. Super warunki do ruchu na świeżym powietrzu i piękne widoczki, ściągają tam wielu chętnych o każdej porze roku!!



Aby zgodnie z powiedzeniem, że w weekend:" wszystko było ładnie i pięknie", to musiałam też sięgnąć po tamborek. Chyba po tym dotlenieniu :)) uporałam się z  wzorkami "Ariadny" - 4 pory roku. Okazało się, że tak niewiele było do roboty i aż wstyd, że  tyle czasu przeleżały w szufladzie. Wyszywałam ściegiem gobelinowym, 6 nitkami muliny. Obrazki muszą jeszcze poczekać na oprawę. 







Kiedy tylko dojrzałam te wzorki, bez zastanawiania się zakupiłam wszystkie 4, ze względu na wspomnienie białego domu Babci, który z daleka tak własnie wyglądał. Zmotywował mnie do ukończenia tej robótki Promyk (dzięki), który pokazał na swoim blogu dopiero co ukończony cykl o porach roku. :) (klik)

Miło mi, że do mnie zaglądacie i komentujecie. Ostatnio do grona Obserwatorów dołączyła Dorka, którą serdecznie witam w moich progach :) 

Życzę Wszystkim dobrego ostatniego styczniowego tygodnia :))

czwartek, 24 stycznia 2013

Małe przyjemności

Witam Wszystkich, a szczególnie serdecznie Lunę, która dołączyła do moich Obserwatorów.
Mała rzecz, a cieszy :))Też tak macie, potraficie cieszyć się drobnostkami, bo ja tak !! Od kilku dni, jedną z moich małych przyjemności jest podglądanie i podziwianie bukietu kwiatów, który dostałam. Za oknem króluje Pani Zima, a w wazonie wiosna i do tego jeszcze jaka pachnąca!!. Codziennie, niespiesznie  przeistaczają się z pąków w prawdziwe piękności. Zobaczcie sami :)


Luty coraz bliżej i na moim tamborku zaczyna się wyłaniać taki oto hafcik......nie trudno się domyślić, że będzie to.....oczywiście walentynkowe serduszko!


Pozdrawiam i do następnego razu :)

wtorek, 22 stycznia 2013

Domowy chleb

Witam Wszystkich i bardzo dziękuję za miłe komentarze dotyczące wpisu, hafciarskiego podsumowania 2012 roku. Zmotywowałyście mnie do dalszej pracy !! Wasze życzenia urodzinowe przekazałam córce i wspólnie dziękujemy za te ciepłe słowa.




Zima nie odpuszcza, mrozi i sypie śnieżkiem bez przerwy. Nasz grafik prac wokół domu ostatnio się nie zmienia: odśnieżanie, za kilka godzin  powtórka z rozrywki  wywijania łopatą, i tak od kilku już dni :))



W tak pięknych okolicznościach przyrody dodatkowo podglądamy szaleństwa naszego psa, który na śniegu zachowuje się jak przysłowiowy wariat. 



Po takiej pracy przyjemnością jest, ogrzać się w domu i jeśli  jest on jeszcze wypełniony zapachem pieczonego własnie chleba :)) to wierzcie mi, że nie ma na ten moment wspanialszego miejsca na świecie! Kto robi takie wypieki, to doskonale wie o czym pisze :))
Wczoraj po "gimnastyce" na świeżym powietrzu zabrałam się właśnie za wypiekanie.
Chleb piekę na zakwasie w zwykłych foremkach keksowych, chociaż można też uformować ciasto w dłoniach i upiec na blasze albo użyć tortownicy lub glinianych form do zapiekanek.
Kiedy zaczynałam wypiekać, całe foremki wykładałam papierem, teraz tylko smaruję tłuszczem (masło, olej) i posypuję mąką, a na samo dno kładę długie wystające kawałki papieru, aby ułatwić sobie wyjmowanie gorącego chleba, sposób polecam, świetnie się sprawdza.
Dobrze wiemy o tym, że prawie każda z nas w najróżniejszych przepisach często coś zmienia w zależności od  potrzeb. I tak chleb może być słodki, słony lub przyprawiony na ziołowo, istnieje masa dodatków (dynia, słonecznik, siemię lniane, sezam, rodzynki, suszone śliwki i pomidory, orzechy, kminek,  czarnuszka, koper, anyż, kolendra, cebula), które możemy zestawiać jak nam się podoba. W jednym bochenku może się też znaleźć nawet kilka rodzajów maki !! Często zmieniam dodatki, pamiętając jednak o zachowaniu ogólnych  proporcji składników.


Moda na domowe pieczywo wynika nie tylko z tęsknoty za smakiem "prawdziwego" chleba, ale również z faktu, że coraz bardziej dbamy o zdrowie. Podając za źródłami z internetu :
a)..... najzdrowszym rodzajem pieczywa jest chleb pieczony na zakwasie z tej prostej przyczyny, że w czasie fermentacji bakterie kwasu mlekowego eliminują z pieczywa związki rakotwórcze
b)..... domowe pieczywo wcale nie jest kaloryczne, bo zawiera niewiele tłuszczu. Dietetycy przekonują, że to dodatki do sklepowego chleba np.spulchniacze dostarczają więcej kalorii niż sam chleb.

Mój domowy chlebek znika w tempie błyskawicznym, a najlepiej smakuje z powidłami z własnych śliwek lub dżemem z dyni.
Muszę jeszcze dodać, że pierwszą porcję zakwasu wygrałam  u Penelopy z bloga Atelier Penelopy (klik) i tak się zaczęło moje wypiekanie "chleba Penelopy".
Tym apetycznym akcentem, żegnam się z Wami do następnego razu :))




niedziela, 20 stycznia 2013

Urodziny

Witam Wszystkich :)

Moja Córka ma dzisiaj Urodziny, na liczniku spora, okrągła liczba:) Z tej okazji wszystkiego najlepszego i moc buziaków dla Ciebie Kochana Córeczko!!!  Jak co roku o tym czasie przeglądamy albumy ze starymi zdjęciami, jeszcze czarno-białymi. Lubię takie papierowe zdjęcia, które można trzymać w palcach i jakby czuć bliskość tamtych chwil, które już nie wrócą!  Starałam się zawsze i dalej to robię podpisywać je na odwrocie: data, miejsce, okazja..... Dzięki temu łatwiej wracają wspomnienia.Wierzyć się nie chce, że to już tyle czasu minęło, a wydaje się, że to było tak niedawno.........





Nie mogło w tym wpisie zabraknąć słów kilku o małpce Ticie, która ma prawie tyle lat co jubilatka. Wielka miłość, nieodzowna towarzyszka w każdym dniu, we wszystkich podróżach dalszych i bliższych. Przeszła wiele w swoim pluszowym życiu, przetestowana na wszystkie możliwe sposoby :) Jak widać na zdjęciu trochę mniej puchata, z koślawym uśmiechem, zszywana, cerowana i oczkami, które często wypadały z orbit, ogólnie jak na ten wiek ma się jeszcze całkiem dobrze:))


Miłego dnia dla Wszystkich :)
                                                                                             

środa, 16 stycznia 2013

Dopiero teraz....

Witam i serdecznie pozdrawiam Wszystkich komentujących,  zaglądających, podczytywaczy i nowych obserwatorów, a są to: Chmurka i Brujita :))

Wpadam dzisiaj dosłownie na chwilkę. Odwiedzając Wasze blogi napatrzyłam się na osiągnięcia i roczne podsumowania  i też postanowiłam takowe zrobić! Myślę, że warto poświęcić trochę czasu, uporządkować i zebrać swój " twórczy dorobek" aby mieć, go w jednym miejscu (poście).  W razie potrzeby taki post łatwiej znaleźć, niż szukać w pamięci, która czasami nas zawodzi :))

Tak sobie patrzę i patrzę na to zdjęcie moich prac.................
 i myślę, że miniony rok pod względem krzyżykowania mogę zaliczyć do udanych :))



Wszystkim Wam robię  pa......pa i do następnego razu :))

wtorek, 15 stycznia 2013

Nauczyłam się robić chmurki...

Witam Wszystkich :)

Kolejny raz mam zamiar wysłać zdjęcie na konkurs organizowany na blogu klub kota jasna8 zatytułowany - "Przyjaźń psa z kotem". Fotki można wysyłać do 17 stycznia!
Przejrzałam archiwum, znalazłam odpowiednie zdjęcie i .....załamka, bo jednym z wymogów nowego konkursu jest umieszczenie na zdjęciu chmurek z tekstem, o których poza tymi obserwowanymi na niebie nie miałam zielonego pojęcia. Zostały 2 wyjścia: zrezygnować z konkursu lub spróbować się tego nauczyć. Nie dałam za wygraną i zaczęłam się edukować :)) Donoszę wszem i wobec, że najlepszą ze znanych metod tzn.prób i błędów, potrafię już nanosić chmurki :)) Podołałam również opcji - "składanie zdjęć", która też jest w tym programie. Okazało się, że te wszystkie foto - sztuczki, wcale nie są takie trudne. Na Waszych blogach, zawsze podobał mi się zdjęciowy misz - masz, fajnie, że już wiem jak to się robi i mój pierwszy foto -  kolaż zamieściłam w poprzednim wpisie!!! Cieszę się, że pisanie bloga mobilizuje mnie do ciągłego poznawania i uczenia się czegoś nowego :)) 

Oto para zwierzaków, która wystąpi we wspomnianym wyżej konkursie:


kot Heniek i Puch


Pozdrawiam serdecznie i ciepło mimo iż za oknem
-7 stopni.




poniedziałek, 14 stycznia 2013

Wiosennie zimą.

Witam wszystkich zaglądających, a szczególnie ciepło: Lucy, magnolienrinde, martadr -  moich nowych Obserwatorów :)

Zima nie odpuszcza, a jeśli sprawdzą się prognozy, to mrozy dopiero przed nami. Na pewno taka pogoda jest zdrowsza niż pluchy, które zapewne przyczyniły się do tego, że dziesiątki tysięcy ludzi nabawiło się grypowych infekcji. Ciągle bombardują nas inf., że jeszcze nie jest za późno i można, a nawet powinniśmy się zaszczepić przeciwko grypie. Jak zwykle w tym temacie zdania są podzielone i nie będę się o tym rozpisywała! Bez szczepienia, swoją infekcję, na szczęście niegroźną zwalczam domowymi sposobami i to chyba dość skutecznie z czego się bardzo cieszę :) Miód, cytryna, sok z pędów sosny i kwiatów czarnego bzu (które sama poczyniłam) i niemiły w zapachu ale bardzo skuteczny czosnek. Jeśli jeszcze kogoś nie dopadło choróbsko, niech się pilnuje w całym tego słowa znaczeniu, dba o siebie aby się nie zainfekować! Kochani, ja  grypie mówię stanowcze STOP ! i byle do wiosny!

U mnie piękna zima, tak wygląda w moim obiektywie,



a w domu bardzo wiosennie. Zakupiłam pierwsze w tym roku hiacynty, a fiołki i amarylis w pełnym rozkwicie, zachwycają kwiatami, zobaczcie sami :)



Teraz pora na wieści hafciarskie. Kończę zaległe prace, akurat są wiosenne i już najwyższa pora na ich finisz (zdjęcia robione w pochmurny dzień).























Została do wykończenia jeszcze jedna doniczka z prymulką..... ale nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła czegoś nowego. Tym razem  z jajem w roli głównej :))




Tyle na dzisiaj, trzymajcie się ciepło i nie dajcie się grypie !!! 

środa, 9 stycznia 2013

Moja przygoda z haftem - haft krzyżykowy (3)

Kiedy zaczęłam haftować krzyżykami, tak jak wspominałam, aida nie była jeszcze bardzo popularna. Dlatego moje pierwsze krzyżyki powstawały na płótnie z użyciem tzw.kanwy pomocniczej, była ona koloru naturalnego lnu i wyglądała jak lekko usztywniona aida o luźnych nitkach,  którą po naniesieniu krzyżyków trzeba było wypruć. 
wypruwanie kanwy pomocniczej -  źródło  książka o hafcie

Teraz jako pomocniczej używa się aidy rozpuszczalnej.

                    1.                  
Na zdjęciach 1 - 3 haft na płótnie z użyciem kanwy pomocniczej
                    2.













3.

                                                                       

W końcu pojawiła się moja pierwsza praca wykonana na aidzie (po wypraniu jest miękka jak gaza) -  "Rodzinka Miśków", która przez wiele lat wisiała na ścianie w pokoju córki. Hafcik należy do moich skarbów i darzę go wielkim sentymentem, mimo, że ma wiele niedociągnięć i ślady po zafarbowanej mulinie. Wzorek pochodził z polskiej robótkowej gazetki, które w owym czasach  bywały już coraz częściej dostępne w kioskach "Ruchu", pamiętacie takie "budki"?  Korzystałam też aczkolwiek sporadycznie z pism: Burda i Anna, początkowo były to oryginały kupowane w Niemczech, u nas jeszcze niedostępne. Teraz w dziedzinie haftu możliwości przeogromne masa wzorków, gotowych zestawów, mulin itp., ale z kolei występują ograniczenia finansowe, bo rzeczy te wcale nie są tanie :(

Rodzinka Miśków



Hafcik wziął dzisiaj udział w sesji zdjęciowej z zupełnie inną, ale bardzo uroczą gromadką :))

















Odkąd zaczęłam pracować na aidzie właściwie porzuciłam inne techniki haftu. Może kiedyś jak czas pozwoli i bardzo zatęsknię wrócę do wspomnianych tutaj sposobów albo sięgnę po nowe. 
Tak to się zaczęło - czyli początki przygody z różnymi tech.haftu spisane w 3 postach. Nawet się cieszę, że przejrzałam szuflady i zrobiłam takie przekrojowe podsumowanie :)
 Część prac z ostatnich 2 - 3 lat, możecie zobaczyć w mojej galerii, zapraszam :) Mimo, że minęło już tyle lat nadal haftowanie sprawia mi wiele przyjemności. Dlatego kto jeszcze nie próbował, albo nie ma odwagi zrobić pierwszego kroku czyli krzyżyka, gorąco namawiam, naprawdę warto !!!

Pozdrawiam serdecznie Wszystkich, którzy wytrwali do końca tego posta, ostatniej już części mojej historii przygody z haftem :)

wtorek, 8 stycznia 2013

Moja przygoda z haftem - haft richelieu (2)


Dziękuję za miłe komentarze dotyczące poprzedniego posta o moich pierwszych hafciarskich krokach!

Po hafcie płaskim przyszła pora na technikę richelieu. Z wykonanych prac mam w domu tylko nieliczne. Dużo prac  zostało rozdanych albo były robionych na zamówienie. Bardzo lubiłam robić obrazki witrażowe, ale niestety nie mam nawet ich zdjęć.











                                                                                                                                                                                         
                                                                                                                                                                    












Następna część będzie dotyczyła haftu krzyżykowego :)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Moja przygoda z haftem - haft płaski (1)

Witam serdecznie  :) nowe osoby: Tychna, magda, marttunia,  które dołączyły do listy moich Obserwatorów. Serdecznie pozdrawiam także Wszystkich odwiedzających :)

Moja przygoda z haftem trwa już dość długo, pamięcią muszę sięgnąć do czasów, kiedy byłam jeszcze uczennicą szkoły średniej. Wtedy wybór tkanin był prosty - kremowa i biała  aida, len (surowy, albo bielony) i oczywiście płótno bawełniane. Nie miałam wtedy jeszcze rozeznania  w akcesoriach hafciarskich, a wszystkie zakupy robiłam w sklepie niedaleko domu.  Moje pierwsze prace powstawały na płótnie bawełnianym, sama wymyślałam wzorki i przenosiłam na materiał za pomocą kalki.
1) serwetki,








2) obrusy,
















 3)  ulubione fartuszki kuchenne



































Wszystkie te rzeczy mam w domu i darzę je wielkim sentymentem, chociaż widać niedokładności w hafcie i takie tam..., ale są to moje pierwsze prace i bardzo je lubię.
Sporym wyzwaniem było wyhaftowanie kompletu białej pościeli na prezent ślubny dla mojej przyjaciółki.

Tak wyglądała poszewka na jasiek

Początki nie były łatwe w sensie dostępności materiałów, nici, wzorów itp.Obecnie istnieje mnóstwo najrozmaitszych tkanin, różniących się zarówno gęstością, jak i kolorem,  niekończące się palety różnych rodzajów nici, a jedynym ograniczeniem jest nasza własna fantazja. Następnie zafascynował mnie haft richelieu, napiszę o tym w 2 -ej części.

Pozdrawiam serdecznie :))


sobota, 5 stycznia 2013

Sal Lizzie Kate - Styczeń


Witam  Salową czołówkę i Wszystkich, którzy mnie odwiedzają :)) Cieszę się, że udało mi się dogonić Dziewczyny, które już ukończyły haftować pierwszy salowy obrazek - styczeń. Podglądałam Wasze prace i stwierdzam, że bardzo  ciekawie wyglądają, dzięki różnym kolorom muliny, które same dobieracie!! Machając łapkami, wita się z Wami mój spóźniony January!!


Aida biała - 18, mulina DMC - zgodnie z tabelą kolorów. Wszelkie ozdobniki np.gwiazdki zostawiam na sam koniec, wtedy coś dobiorę!!

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie :))

czwartek, 3 stycznia 2013

Pierwszy post w 2013 roku.

Witam w nowym roku!! Kochani, bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie miłe i ciepłe życzenia świąteczno - noworoczne jakie od Was otrzymałam!!!  Witam również Nowych Obserwatorów i miło mi, że ich grono się powiększa :))

Uwielbiam dekoracje świąteczne, ale powoli zaczynam je porządkować i chować. Na początek poszły te z "żywych gałązek", bo sypały igliwiem nawet jak nikt ich nie dotykał. Pęk jemioły ładnie się zasusza i będzie wisiał na szczęście do następnych świąt.  Starą jemiołę zawsze spalam ale jak zwyczaj każe nie wcześniej niż po dniu 3 Króli. O zwyczaju tym powiedziała mi moja przyjaciółka Madzia S., którą serdecznie pozdrawiam :)))
Mam kilka takich drobnostek, które mogą być używane na co dzień, ale u mnie pojawiają się tylko w okresie świątecznym. Jedną z nich są moje ulubione puszki na herbatę, świąteczną herbatę!! Nie są to jakieś pamiątki rodzinne i nie są bardzo stareńkie,  ale mają już ok. 20 lat. Możecie wierzyć lub nie ale przechowywane w nich herbaty są jedyne, wspaniałe , takie własnie świąteczne. Jedną z moich ulubionych jest " Grudniowa Noc",  która ma swój niepowtarzalny smak tylko w święta, bo pita po nich już nie jest taka pyszna! Ciekawostką jest to, że można ją kupić tylko w okresie świątecznym, bo później jest nieosiągalna i trzeba znów czekać do następnego grudnia !! 
Może napiszecie jakie Wy macie swoje ulubione świąteczne "skarby" o których pamiętacie i wystawiacie na choinkową okoliczność??
Kończą się świąteczne słodyczki, oto znikają ostatnie pierniczki i smakowa herbatka :)) do zaczętej w nowym roku książki pt."Irena " M.Kalicińskiej





W nowym roku niespiesznie wracam do haftów. Zaczęłam kończyć zaczęty dawno temu "ślubny"wzorek", który bardzo mi się wtedy spodobał. Ponieważ żaden termin nie goni, to go sobie tak z doskoku krzyżykuję.




Zapisałam się na zabawę salową - kalendarz Lizze Katy i również niespiesznie zbieram potrzebne materiały. We wzorku Lizze Katy potrzeba aż  67 kolorków muliny (policzyłam)!! Nie miałam takiego dużego kawałka aidy, ale znalazłam jej stare zapasy i oto JEST, nawet już ją pokratkowałam!! Ale jak tu zaczynać to haftowanie jak ciemnica za oknem i bura pogoda odstrasza od wzięcia tamborka w rękę  :((
Podglądałam salowe uczestniczki, które już skończyły haftować STYCZEŃ, czyli jestem za nimi daleko w tyle. Ale mam nadzieję, że je niebawem dogonię, bo wzorki są proste i nie takie bardzo pracochłonne. Chciałam jeszcze podziękować organizatorce zabawy, którą jest hanulek klik Przesłała bardzo czytelny wzorek, tabela kolorów posegregowana - super. Napracowała się dziewczyna!! wielkie dzięki za to i pozdrawiam Cię serdecznie :))



Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :))