Dzisiaj czwartek, dzień odsłony postępów w wiosennym salu z Diana Art.
Niewiele udało mi się wyhaftować, ale cieszę się, że już zaczęłam i zrobiłam pierwszy krok! Nie lubię zaczynać nowego projektu:( Odmierzanie, przeliczanie niteczek, kwadracików itd. Jeszcze przegląd nr.muliny i przygotowanie odpowiednich kolorków, to czynności z którymi zawsze mam pod górkę. Ale już bez marudzenia, tak wygląda zaczęty hafcik:
Len Belfast 32, mulina DMC |
Organizatorce salowej zabawy - Dianie, dziękuję za wybranie ślicznego wzoru, który mnie od razu zauroczył !
W ogrodzie niekończący się festiwal: kwiatów, kolorów i zapachów.
Jeszcze tylko piątek i mamy weekend :))
A ja lubię zaczynać nowe hafty:) Wybieranie, przeliczanie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten hafcik!
Pozdrawiam!
Trzeba przejść przez te mniej przyjemne czynności by później cieszyć się pięknym haftem. Początek piękny :))
OdpowiedzUsuńUroczy hafcik.
OdpowiedzUsuńjak ja Cię rozumem :D Mam dokładnie tak jak Ty z tymi przygotowaniami :)
OdpowiedzUsuńAle hafcik w toku i już mi się podobają te mini motywy wiosenne :)
To prawda Diana wybrała fajne wzorki :))
OdpowiedzUsuńAle masz cudowny ogród, a hafcik już wygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się ten wzór podoba :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja też nie lubię przygotowań do haftów: wyszywać już tak!;)
OdpowiedzUsuńWzorek jest świetny - u kogoś już widziałam prawie całość, więc piszę to z pełnym przekonaniem. Miłego wyszywania!:)
A dla mnie to za trudne, ale lubię oglądać :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik, kwiaty w Twoim ogrodzie też:)
OdpowiedzUsuń